Każdy ma chyba takie ubranie, które może określić mianem ulubionego. Z jednej strony dana rzecz zachwyca nas estetyką, ale często też wygodą no i rzecz jasna świetnie się w niej czujemy i wyglądamy. Jednak, jak to zwykle bywa, wypadki chodzą po ulubionych ubraniach i jeżeli dotyczą spodni, to przeważnie właśnie w ulubionych spodniach pęka zamek. Co można w takiej sytuacji zrobić? Czas poznać odpowiedź na to pytanie.

Tytułem wstępu…

Często pojawia się pytanie: czy lepiej naprawiać, czy może od razu kupować nową rzecz. Cóż, z logicznego punktu widzenia i zgodnie z filozofią no waste, zdecydowanie lepiej naprawiać. W końcu dzięki temu nie marnuje się tak wiele rzeczy. Ale z drugiej strony na naprawach trzeba się znać, bo jeżeli natrudzicie się, ale efektów brak, to jednak nie ma się co oszukiwać, człowiek nie będzie zachwycony. Zatem odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna, co idealnie oddaje fakt, że z naprawą zamków bywa różnie. W sumie trudno się je naprawia, ale też nie oznacza to wcale, że naprawić ich nie można. Wszystko zależy od uszkodzenia, bo jeżeli jest niewielkie, to poradzicie sobie samodzielnie. Czas więc poznać na to life hacki.

Jak naprawić rozdwojony zamek?

Takie uszkodzenie zamka zdarza się nader często i na szczęście jest sensowna i łatwa do ogarnięcia metoda naprawy, choć rzecz jasna to, że jest łatwa, nie oznacza, że nie trzeba nieco kreatywności. Pracę rozpoczynamy od umieszczenia zamku na swoim miejscu. Należy w tym przypadku wykonać nacięcie, by zamek został też rozdwojony po drugiej stronie. Pamiętajcie przy tym, że owe nacięcie trzeba wykonać na samym końcu zamka. Po tym etapie wsuwamy go. Skoro to ogarnięte, to czas przejść do kolejnej części naszej pracy. Teraz będziemy potrzebować igły i nici i najlepiej wybierać nić, która kolorystycznie będzie pasowała do spodni, bo wtedy uzyska się optymalny efekt. Dolne części zaczynamy łączyć ze sobą i energicznie je zszywamy, pamiętając, aby zakończyć szycie zawiązaniem małego węzełka. Wszywamy już zamek i gotowe. W sumie wcale ta praca nie była taka prosta. A to oznacza, że jeżeli zamek całkowicie się Wam zepsuje, to nic nie stoi na przeszkodzie, by wszyć go samodzielnie, po zakupie nowego. A wybór zamków błyskawicznych jest ogromy, zatem możecie znaleźć taki, który idealnie będzie pasować.

A, gdy suwak się psuje?

Cóż i takie uszkodzenia się zdarzają. Zbyt szybki ruch i już suwak jest urwany. Wtedy większość z nas posiłkuje się próbą zapinania, przeciągając to co zostało z suwaka po krawędziach zamka i albo się uda, albo też nie. Najczęściej kończy się to przycięciem skóry, szczególnie, gdy zamek znajduje się z boku, a my próbując go zapiąć, wykonujemy różne ruchy. Wtedy to można naprawdę się zdenerwować. Tymczasem jest pewien life hack, choć rzecz jasna nie jest żadnym wielkim odkryciem, ale jednak, gdy suwak urwie się Wam w najmniej odpowiednim momencie, choćby w pracy, to przecież nie będziecie chodzić w rozpiętych spodniach. Dlatego najłatwiej jest zwyczajnie użyć pętelki, którą owijacie wokół dolnej części tego co zostało z suwaka i ciągniecie do góry. Teraz czas zastanowić się, co można zrobić, by zamek się nie rozpinał przy każdym, nawet małym ruchu. I również w tym przypadku należy użyć pętelki, gdyż utrzyma ona zamek w górnej części. A potem nie pozostaje już nic innego, jak pomyśleć o profesjonalnej wymianie. Warto zajrzeć do hurtowni zamków błyskawicznych, gdzie znajdziecie też inne akcesoria i to w bardzo korzystnej cenie.

Gdy odpada boczna część zamka, czyli ząbki…

Nawet boczną część zamka można naprawić, dotyczy to ząbków. W tym przypadku nie można zgubić ząbka, bo kupienie nowego nie jest możliwe. Jeżeli go macie, to wystarczy przy użyciu pęsety delikatnie rozszerzyć krawędzie, wkładając jej jedną część w środek. Teraz delikatnie nanosimy ząbek na brakującą część i używając pęsety ściskamy. Pozostaje już tylko sprawdzić czy zamek płynnie chodzi i jeżeli tak, to nie musicie decydować się na wymianę całego zamka.

Koniecznie skorzystajcie z naszych prostych rozwiązań. A jeżeli nie chce się Wam tracić czasu, to najlepiej udać się do krawcowej, a nie wyrzucać spodnie.